Powracam do Was po bardzo długiej dla Mnie przerwie bo niestety aż po 8 miesiącach. No a dlaczego tak się stało... To dlatego że zepsuł mi się laptop, po prostu ekran padł, jakaś płyta czy karta jakoś nie bardzo znam się na tym. Ale na szczęście pracowałam krótko w pracy bo tylko 14dni ale nie pasował mi dojazd, praca po 12h dlatego musiałam zrezygnować. I teraz szukam czegoś lepszego. Ale chociaż miałam na wypłatę troszkę pieniążków to mogłam dać na naprawę bo naprawa kosztowała troszkę - gdyby nie Ja to nie miałabym tego laptopa bo nikt nie chciał go naprawiać. Ale Pan w serwisie powiedział mi że warto go jeszcze naprawić także się zgodziłam.
Dzisiaj aktualnie chciałam Wam przedstawić pewien horror. Widziałam na Facebook'u że koleżanka go ogląda a nigdy nie słyszałam o tytule "Wycieczka bez powrotu" więc z ciekawości zobaczenia tego horroru po prostu sobie go włączyłam. I na początku przewijałam po to by po prostu zobaczyć czy jest wart obejrzenia go. Na pierwszy rzut oka zrobił na mnie dobre wrażenie także odpaliłam od początku, usiadłam na łóżku pod ciepłą kołderkę, wzięłam paluszki do ręki, sok przed laptopem i zaczęłam oglądać! :)
Na początku wszystko było okej ale wiedziałam że będzie coraz bliżej połowy filmu to będzie się coś działo i że będzie trzymać w napięciu. I tak też się stało jak to w horrorze na początku wszystko pięknie a później cały horror tych ludzi się zaczyna po kolei...
Nie chce wszystkiego tu Wam opisywać bo to nie o to chodzi, ten wpis ma być króciutką recenzją z Mojej strony jeśli chcielibyście ten horror zobaczyć! :)
Na pewno w kolejnych wpisach dowiecie się co u mnie się działo, przeżycia, uczucia, cierpienia, może też pojawi się wpis o paznokciach bo ostatnio miałam robione a teraz planuje kolejne świąteczne! :)
Także na pewno się to wszystko pojawi! :)
Poniżej wstawię jeszcze dwa zdjęcia z tego filmu!
A nutka na dziś to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz